Pamiętacie film Lejdis?Cztery przyjaciółki postanawiają Nowy Rok zaczynać nie tradycyjnie jak większość 31 grudnia a nieco inaczej- środku wakacji. I dla mnie Nowy Rok zaczął się niedawno, właśnie teraz w środku lata. Tradycyjnego sylwestra spędziłam na przygotowaniach do czekającego mnie pobytu w szpitalu i przygotowaniach do rozpoczęcia najważniejszej i najtrudniejszej walki w swoim życiu. Walki z nowotworem, walki o życie...
Nie było sił na podsumowanie roku poprzedniego, nie było sił na postanowienia noworoczne. Nie planowałam nic, tak jak w poprzednich latach. Jedyne co się liczyło to choroba i na niej skupiłam wszystkie swoje siły, postanowienia i cele. Teraz po pół roku walka się skończyła a mój cel został osiągnięty!
Plany, postanowienia?! Tak, ale tylko w obrębie najbliższego miesiąca lub dwóch. Czy robię duże plany?! Nie... bo nie ma sensu. Można zaplanować tydzień a nawet miesiąc, ale nie można zaplanować całego roku czy najbliższych kilku lat. Mój rok zaczął się zdecydowanie później dlatego próbuję nadrobić zaległości :) Czy mi się udaje? chyba tak :) a przede mną jeszcze wiele marzeń i celów do osiągnięcia, które spróbuję zrealizować do końca 2016! Co to będzie? Nie zdradzę, ale będzie się działo :)
A jak jest z Waszymi postanowieniami i marzeniami? Spełniliście już część z nich? A może jeszcze nawet się do nich nie zabraliście? Jeśli nie to nie czekajcie tylko zacznijcie je realizować! Nikt za Was tego nie zrobi :) Nie bójcie się mierzyć wysoko, jeżeli czegoś pragniecie na pewno uda Wam się to osiągnąć, tylko musicie w to uwierzyć!
A zatem życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku!!! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz