niedziela, 24 lipca 2016

Lasy, łąki i lody... ogórkowe!

Zawsze starałam się być aktywna fizycznie. Rower, basen, fitness gdy tylko była okazja i wolna chwila pojawiało się w moim grafiku. Jednak choroba spowodowała, że to wszystko zeszło na drugi plan. Po operacji i chemiach długo dochodziłam do siebie, przejście paru kroków było wyczynem. Wyjście na spacer było wyzwaniem a serce waliło mi jakbym przebiegła co najmniej maraton.Mieszkam na czwartym piętrze więc wdrapanie się na nie graniczyło z cudem. Obowiązkowe były dwa przystanki na zaczerpnięcie tchu.  Moja aktywność ograniczała się do przejścia z pokoju do pokoju albo do łazienki. Och do łazienki to nawet zdarzał się sprint. Byłam niczym Bolt na 100m ( na szczęście nie wymiotowałam po chemii, ale cisplatyna i leki na filtrację nerek robiły swoje. Mój pęcherz zapełniał się w ekspresowym tempie!). Gdy już nabierałam sił chodziłam na spacery z psami (mam dwa!) to dzięki nim szybko się regenerowałam. Świeże powietrze dobrze mi robiło, ale zaraz była kolejna chemia i wszystko wracało do stanu zerowego :( 
 
Dzisiaj jest już lepiej, ale nie mogę jeszcze się przeciążać. Rower, rolki, basen czy fitness muszą poczekać, ale pozwolono mi chodzić na Nordic Walking ( spacery z psami już mi nie wystarczają, mój organizm domaga się więcej!). Przysłowie mówi "jak się niema co się lubi to się lubi co się ma!" Mieszkam w Puławach, w Krainie Lessowych Wąwozów, a skoro to mam postanowiłam to wykorzystać :) I tak powstał pomysł przejścia wszystkich okolicznych szlaków. Pomysł spodobał się moim koleżankom z pracy na tyle, że dołączyły do mnie :) Na stronie http://www.kraina.org.pl/ znajdziecie fantastycznie opisane szlaki. Nie tylko Nordic Walking, ale również rowerowe, konne, ścieżki dydaktyczne i inne o zróżnicowanym poziomie trudności. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, polecam. Pierwsza trasa miała być lekka, przyjemna a co najważniejsze mało wymagająca. Trasa easy :) Wybór padł na czerwony szlak w Gołębiu ok. 13 km (mi w jednej aplikacji wyszło 16km). Na mapce zaznaczony jest również zielony szlak, który jest zdecydowanie krótszy. Mapkę możecie pobrać ze strony http://www.kraina.org.pl/gmina_pulawy_id_2001.html

www.kraina.org.pl
    
Trasa jest bardzo przyjemna, wiedzie leśnymi ścieżkami i jest bardzo dobrze oznakowana. Oczywiście wejście w rytm marszu troszkę mi zajęło czasu, ale co tam :) Po drodze mijamy dawną wieś Bonów ( z której mieszkańcy zostali wysiedleni w 1936r.) oraz Łąki Bonowskie. Duża część trasy wiedzie przez Rezerwat Czapliniec, w którym możemy spotkać czaplę siwą. Niestety nam się nie udało, za to natrafiłyśmy na jagody i jeżyny :)

Na koniec naszej wycieczki czekała na nas nagroda :) Będąc w Gołębiu koniecznie trzeba wstąpić na lody gałkowe. Tutejsza lodziarnia zaskakuje swoich klientów smakami. Dziś hitem były lody o smaku... ogórka i pigwy :) Ja jeszcze dobrałam imbirowe. Cudownie orzeźwiające :) Po prostu pyszne!

Pomimo zmęczenia jestem zadowolona. Grzechem byłoby nie wykorzystać tak pięknego dnia. Niedługo kolejny marsz i kolejna ścieżka... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz